Mówiąc o miejskiej dżungli na ogół mamy na myśli całkowite przeciwieństwo tej prawdziwej – gąszcz betonowych i murowanych budynków, tysiące samochodów, odgłosy ulicy oraz światła miasta. Tymczasem jest miejsce, gdzie w centrum miasta można znaleźć malutki kawałek prawdziwego lasu tropikalnego. Takim miejscem jest poznańska Palmiarnia.
Przypuszczamy, że jeśli jesteście z Wielkopolski, to miejsce to jest Wam doskonale znane, jeśli nie z weekendowego spaceru, to na pewno z jakiejś szkolnej wycieczki. Dla nas jest to jeden z bardziej regularnych celów sobotnich lub niedzielnych odwiedzin, szczególnie w okresie zimowym, kiedy wyjątkowo miło jest pospacerować po salach, w których temperatura oscyluje powyżej 20 stopni Celsjusza. W Palmiarni byliśmy też w ostatni weekend i okazało się, że pozornie nieduży budynek wciągnął nas na pół dnia 😉